Londyn nieturystyczny – część I

Moje pierwsze spotkanie z Londynem nie było miłością od pierwszego wejrzenia. Tak naprawdę w przypadku mojej fascynacji do tego miasta sprawdziło się powiedzenie ” do trzech razy sztuka”. Bo dopiero za trzecim razem Londek, jak go pieszczotliwie nazywam, pokazał mi swoje przyjazne oblicze.


Tak na wstępie, jeśli ktoś z Was wybiera się po raz pierwszy do Londynu to najgorszą rzecz jaką jaką może zrobić to lecieć na weekend i zwiedzać najbardziej turystyczne miejsca – gwarantuje, że przez tłum turystów nic nie zobaczycie, denerwując się przy tym przez tłum w metrze i na ulicy.
Nie wiem jak Wy, ale ja w dużych miastach mam trochę ludziofobię… strasznie mnie męczy tłu nacierających na siebie mas człowieczych na każdym kroku. Niektórzy potrzebują tej energii dużej aglomeracji do życia, mnie to po prostu męczy i przeważnie już po 5 min mam ochotę uciekać. Tak też przy pierwszych 2 podejściach przywitał mnie Londyn- tłumem ludzi., samochodów, deszczu i wszystkiego innego. Były to krótkie wizyty- pierwsza jednodniowa, druga tygodniowa z tego co pamiętam, a żeby zakochać się w Londynie potrzeba co najmniej 3 tygodni, a żeby poznać to miasto to rok pewnie byłoby za mało. Odkąd moja siostra związała swoje życie i karierę zawodową z Londkiem, każde wakacje obowiązkowo spędzałam w stolicy Anglii. Kiedy Saba pracowała ja poznawałam coraz to nowe zakamary londyńskie. Jak wiecie wyznaję zasadę, że aby dobrze poznać miasto najlepiej się w nim zgubić. I tak każdego dnia wybierałam sobie dzielnicę do gubienia się. Uwielbiam klimaty industrialne i portowe więc większość moich całodniowych spacerów skupiała się w okolicach Tamizy o dawnych doków. Rzeka ma moc przyciągania. Mimo, że bezpośredniego dostępu do rzeki prawie nie ma, to tam koncentruje się większość życia w ciągu dnia.
Swoją opowieść fotograficzną o Londynie chciała zacząć w sumie od końca, bo od detali. Sylwetkę wielkiego miasta z charakterystycznymi budynkami zna każdy, ale to witryny, rzeźby instalacje tworzą ten miejski klimat, za którym tak tęsknię.

 

 

 

Tagi: ,